"Może Baltimore istnieje tylko wtedy, gdy znajdzie się tam jedno z nas? A ten Supermarket Szczęśliwców - może znikł z powierzchni ziemi, gdy tylko z niego wszliśmy?"
Tego typu filozofia nie dawała mi spokoju w wieku lat <10. Co gdy wszystko o czym słyszałem/widziałem zostało stworzone tylko po to bym o tym usłyszał/zobaczył? ;-)